Chleb piwny
1 lutego, 2009
Chleb piwny
Po raz pierwszy uczestniczę w Weekendowej Piekarni 🙂 było mi bardzo miło. Dziękuję Margot, dziękuję Zawszepolko. Chleb piwny to jest to! Smak i zapach doskonały, chrupiąca skórka… mhmm…
No, gdyby nie fakt, że trzeba z nim się tak bardzo pieścić to piekłabym go codziennie. Przepis pochodzi z książki Dana Leparda „The handmade loaf”.
Zaczyn
* 250g butelkowego jasnego piwa (500%),
* 50g białej mąki chlebowej (100%),
* 20g pszennego zakwasu (40%).
1. W rondlu podgrzewamy piwo do temperatury 70°C, zdejmujemy z palnika i wsypujemy mąkę szybko mieszając, tak by było jak najmniej grudek.
2. Mieszankę przenosimy do małej miski (tak by sięgała do jej połowy) i zostawiamy do przestygnięcia. Gdy temperatura mieszaniny spadnie do 20°C dodajemy zakwas. Przykrywamy szczelnie folią i zostawiamy na noc w temperaturze pokojowej.
Ciasto chlebowe
* 150g zaczynu (30%)
* ok. 250g wody o temp. 20°C (50%)
* 500g mąki pszennej chlebowej (100%)
* 1.5 łyżeczki soli (2%)
8.00 rano
W dużej misce rozrabiamy zaczyn z wodą (200g). Dodajemy mąkę, sól i całość mieszamy do połączenia składników, dolewając wody w razie potrzeby (ciasto będzie miękkie i lekko klejące). Temperatura ciasta powinna mieć ok. 21°C. Przykrywamy i zostawiamy na 10 minut.
8.10 rano
Wyjmujemy ciasto z miski na lekko omączony lub naoliwiony blat. Zagniatamy ciasto przez 10-15 sekund i przekładamy do czystej i naoliwionej miski. Zostawiamy na kolejne 10 minut.
8.20 rano
Jeszcze raz zagniatamy ciasto przez 10-15 sekund, formujemy kule i znowu przekładamy do miski. Zostawiamy na kolejne 10 minut.
8.30 rano
Ponownie zagniatamy ciasto przez 10-15 sekund, formujemy kule i przekładamy do miski. Zostawiamy na 30 minut.
9.00
Ponownie zagniatamy ciasto przez 10-15 sekund, formujemy kule i przekładamy do miski. Zostawiamy na 1 godzinę.
10.00
Ponownie zagniatamy ciasto przez 10-15 sekund, formujemy kule i przekładamy do miski. Zostawiamy na 1 godzinę.
11.00
Ponownie zagniatamy ciasto przez 10-15 sekund, formujemy kule i przekładamy do miski. Zostawiamy na 2 godziny.
13.00
Wyrośnięte ciasto dzielimy na dwie części, każda po 450g. Formujemy dwa okrągłe bochenki, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 15 minut, żeby ciasto odpoczęło. W tym czasie przygotowujemy dwa koszyki wyłożone omączonymi ściereczkami.
13.15
Jeszcze raz formujemy okrągłe bochenki i przekładamy je do koszyków złączeniami do góry. Przykrywamy folią i zostawiamy do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej, aż podwoją objętość.
Nagrzewamy piekarnik z kamieniem (piekłam bez kamienia) do 220°C. Kamień posypujemy semolinę. Bochenek ostrożnie przenosimy na omączoną łopatę, nacinamy ostrym nożem lub żyletką w kształt krzyża, spryskujemy woda i pieczemy ok. 50-70 minut (ja piekłam 15 minut w 220°C, potem zmniejszyłam temperaturę do 200°C i piekłam jeszcze 25-30 minut). Drugi bochenek pieczemy w ten sam sposób.
Studzimy na kratce.
1 lutego, 2009 o 7:14 pm
Aga pierwszy raz ,ale jak !
Aga smakowite są te twoje chlebki i jakie wyrośnięte
1 lutego, 2009 o 9:08 pm
Dziękuję Margot 🙂 Trochę sobie rosły, ten z tyłu ok. 2h (za krótko bo wystrzelił w piekarniku jak szalony i pomimo nacięcia pękł) ten z przodu prawie 3h, ale jest prawie idealny jak dla mnie.
Pozdrawiam
1 lutego, 2009 o 9:13 pm
Jakie ladne naciecie!! 🙂 A wiesz co ja bardzo lubie popekane chleby:) Ja pieke jeden ale za to duzy ciekawe co z niego wyjdzie:D Ciesze sie, ze z nami pieklas:))
1 lutego, 2009 o 9:21 pm
Witaj Zawszepolko 🙂
Oczywiście, popękane chleby są super, mają więcej chrupiącej skórki za którą przepadam.
Też się bardzo cieszę z naszego wspólnego pieczenia, żałuję że nie wyrobiłam się z bułeczkami, ale bardzo mnie kuszą.. dlatego w najbliższym czasie pojawią się u nas na stole 🙂
Pozdrawiam
2 lutego, 2009 o 7:23 am
Piękne chlebki Ci wyszły i to nacięcie – tak artystycznie 🙂
2 lutego, 2009 o 8:30 am
Dzięki Tilia 🙂
3 lutego, 2009 o 11:08 am
Tienen un aspecto maravilloso estos panes!
Muchos saludos,
Marcela
3 lutego, 2009 o 12:01 pm
Hola Marcela 🙂 Muchas gracias.
Ya lo traduzco 🙂 Es un pan con cerveza pero un poco diferente al tuyo.
Un saludo!
Aga
6 lutego, 2009 o 9:28 am
Me debería haber dado cuenta que era con cerveza! Pivo -> piwny, cierto?
Cuando lo traduzcas seguro que me hago un tiempito para probar la receta, que se ven espectaculares.
Un beso,
Marcela
6 lutego, 2009 o 7:47 pm
Casi, piwo -> piwny 🙂 En polaco no hay „v”.
Buen fin de semana!
Aga