Rolmopsy

13 stycznia, 2010

Rolmopsy

Śledzie marynowane i zawijane inaczej rolmopsy. Już jako małe dziecko uwielbiałam tak przygotowane śledzie. W tamtych czasach te sklepowe rolmopsy były całkiem jadalne, a dziś już nie bardzo. Zamiast śledzi sprzedają jakąś breję. Na szczęście można zrobić sobie samemu. Śledziki palce lizać! 🙂 Przepis pochodzi z zeszytu mojej Mamy.

Składniki:

* 8 filetów matiasów, około 400g, (jeżeli są bardzo słone to trzeba je chwilę pomoczyć, ale niezbyt długo, żeby zachowały jędrność),
* 2 niewielkie cebule + 16 małych krążków cebuli,
* 1 szklanka wody,
* 1 szklanka octu 6% (u mnie jabłkowy),
* 2-3 łyżki cukru,
* 6-10 ziaren pieprzu,
* 6-10 ziaren ziela angielskiego,
* 1/2 – 1 łyżeczki nasion kolendry,
* 1/2 – 1  łyżeczki nasion gorczycy,
* 2 – 3 liście laurowe,
* 3 – 4 goździki,
* 4 korniszony,
* 2 marchewki,
* 16 grzybków marynowanych.

1. Filety śledziowe przekroić w poprzek. Korniszony i marchewki pokroić w plasterki, a cebule w półplasterki.
2. Ocet, wodę, cukier i przyprawy gotować na wolnym ogniu, około 15 minut, po czym dodać cebulę i gotować kolejne 5 minut. Ostudzić.
3. Filety układać na desce, na brzegu każdego położyć plasterek korniszona, grzybek, plasterek marchewki, mały krążek cebuli, następnie filet złożyć w kształt litery U i spiąć wykałaczką.
4. Tak przygotowane śledzie ułożyć w słoiku, posypać cebulą z zalewy, pozostałymi plasterkami marchewki, zalać ostudzoną zalewą, zakręcić słoik i odstawić w chłodne miejsce na jakiś tydzień.

Pożegnanie roku 2009

13 stycznia, 2010

Nowy rok powoli się rozkręca, a ja jeszcze nie rozliczyłam się z poprzednim :/
Mam taki plan na 2010 rok, żeby pozamykać niektóre wątki… Czy mi się uda? O tym za rok 🙂

Może na początek zamknę temat świątecznego menu…


Sałatka jarzynowa

Obowiązkowa na naszym świątecznym stole.
Lubię gdy jest kwaskowata. Niektórzy dodają do niej cebulę, ugotowany korzeń selera, albo ugotowaną pietruszkę.
Ja… nie.

Składniki:

* 3 średniej wielkości ziemniaki,
* 2 średniej wielkości marchewki,
* 2 – 3 kiszone ogórki,
* około 1/2 puszki groszku konserwowego,
* 1 duże jabłko, najlepiej kwaskowa reneta,
* 2 jajka,
* majonez wedle gustu, można zmieszać z odrobiną śmietany/lub jogurtu,
* odrobina musztardy (u mnie sarepska) do smaku,
* sól,
* pieprz.

1. Ziemniaki i marchewki, umyć i ugotować w „mundurkach”, na miękko. Przestudzone obrać  i pokroić w drobną kostkę.
2. Jajka ugotować na twardo, obrać i pokroić w drobną kostkę.
3. Groszek odsączyć na sitku. Jabłko i ogórki kiszone obrać ze skórki i pokroić w drobną kostkę.
4. Całość wymieszać, dodać majonez, łyżeczkę musztardy, doprawić solą i pieprzem, wymieszać. Przechowywać w lodówce. Podawać do wędlin.

PS Sałatkę na zdjęciu przygotowała moja Mama 🙂


Szuba

Szuba zauroczyła mnie u Basi. W ogóle Basia pieszczotliwie nazywa ją „ukraińskim kożuszkiem”… tak mi się to spodobało, że zrobiłam ją na święta. Bardzo dobra, ale popełniłam jeden zasadniczy błąd, zbyt krótko moczyłam śledzie 🙂

Składniki:
* około 20 dag matiasów,
* 1 cebula drobno posiekana,
* 2 ugotowane marchewki,
* 2 ugotowane ziemniaki w mundurkach,
* 2 ugotowane buraczki (średniej wielkości),
* 3 korniszony pokrojone w drobna kosteczkę,
* majonez oraz gęsty jogurt naturalny (pół na pół) ilość wg potrzeb,
* sól, pieprz.

1. Buraczki, marchew i ziemniaki ugotować w mundurkach na miękko, (buraczki gotować oddzielnie). Ostudzić, obrać.
2. Na dnie salaterki ułożyć warstwę matiasów pokrojonych na małe kawałki. Posypać cebulką.
3. Następnie cebulę przykrywam warstwą marchewki startej na grubych oczkach. Marchew posypać solą i pieprzem.
4. Posmarować warstwą majonezu wymieszanego z jogurtem. Posypać startymi ziemniakami. Znowu posypać solą i pieprzem.
5. Na ziemniaki wyłożyć warstwę korniszonów, a na koniec starte buraczki. Całość przykryć warstwą majonezowo – jogurtową. Przykryć folią spożywczą i odstawić do lodówki na 24h albo przynajmniej na noc.

Chleb ludwiński

A na koniec radosna wiadomość, prawie z ostatniej chwili. Chleb z moich rodzinnych stron, z Pojezierza Łęczyńsko – Włodawskiego, a dokładnie z Ludwina, trafił na listę produktów regionalnych!  🙂

Właśnie ten chleb Babcia smarowała gęstą, wiejską śmietaną i posypywała cukrem. A my się zajadaliśmy…  to były czasy.

Chleb w smaku się nie zmienił, ale nie sprzedają go już w formie okrągłych bochenków ze „ślimakiem” na wierzchu. Teraz jest tylko podłużny, kilogramowy bochen za 3,10 zł. Jest sławny na całą okolicę.

W środku jest wilgotny i zwarty. W smaku delikatnie kwaśny, idealny do bigosu. Długo zachowuje świeżość. Spokojnie wytrzyma 4-5 dni.

Zdjęcia już niebawem 🙂 a na razie odsyłam do tej strony.

Pieczeń z łososia

18 grudnia, 2009

Pieczeń z łososia

Danie proste i szybkie niesłychanie 🙂 Marynata jest wyważona w smaku. Ryba wychodzi soczysta i aromatyczna. Godna świątecznego stołu.

Przepis dostałam od Mamusi.

Porcja dla 5-6 osób:

* filet z łososia bez skóry (około 1 kg).

Marynata:

* 1 żółtko,
* 4 łyżki bułki tartej,
* 2 łyżki musztardy z ziarnami gorczycy,
* 2 łyżki musztardy np. sarepskiej,
* 2 łyżki oliwy,
* 2 łyżki miodu,
* 1/2 łyżki startego świeżego imbiru,
* 1 papryczka chili,
* 2 ząbki czosnku,
* 1/2 łyżki mielonego pieprzu,

Do posypania:

* natka pietruszki.

1. Filet umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym.
2. Wszystkie składniki marynaty wrzucić do malaksera i zmiksować.
3. Filet posmarować marynatą i wstawić do lodówki na godzinę.
4. Piec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia przez około 25-30 minut w temperaturze 180°C.
5. Gotową pieczeń posypać natką pietruszki, podawać z kawałkami cytryny.

Przepis bierze udział w  akcji zorganizowanej przez Olgę Smile:

Kuchnia Świąteczna 2009

tagliatelle-z-owocami-morza

Tagliatelle z owocami morza

Nie chciało mi się dziś długo bawić w kuchni, musiałam więc wykombinować coś szybkiego, a zarazem stosownego 😉 na niedzielny obiad. Zainspirowała mnie Andzia swoim penne z owocami morza. Dzięki Andziu! 🙂

Porcja dla 2-3 osób:

* 250g tagliatelle albo spaghetti (imho ze spaghetti będzie lepiej się prezentować 😉 ),
* 200g krojonych pomidorów z puszki (1/2 puszki),
* 1/3 szklanki świeżej bazylii + 1 łyżka,
* 3 +2 + 1 łyżka oliwy,
* 3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę,
* sól, pieprz,
* około 40 dag mrożonych owoców morza.

1. Owoce morza rozmrozić w lodówce.
2. Do rondla wrzucić pomidory, dodać 1 łyżkę oliwy oraz 1 łyżkę drobno posiekanej bazylii. Dusić na małym ogniu około 15 minut, do zredukowania połowy objętości sosu. Odstawić.
3. Przygotować sos bazyliowy: zmiksować 1/3 szklanki bazylii z 2 łyżkami oliwy i szczyptą soli. Odstawić.
4. Makaron ugotować al dente w osolonym wrzątku. W czasie gdy makaron się gotuje, rozgrzać na patelni 3 łyżki oliwy, wrzucić czosnek, a zaraz potem owoce morza. Smażyć krótką chwilę (1-2 minuty), następnie dodać sos pomidorowy. Wymieszać i trzymać na ogniu około 2 minut. Dodać przecedzony makaron. Wymieszać.
5. Podawać skropione sosem bazyliowym. Smacznego!

Dorsz w porach

11 września, 2008

Dorsz w porach

Czasami z mężem dochodzimy do wniosku, że w naszym domu zdecydowanie za mało ryb się spożywa. Hmm.. zwykle na tym się kończy…na wniosku 😀
Mam takie postanowienie, żeby przynajmniej 2 razy w miesiącu na naszym stole gościł najstarszy kręgowiec świata..

Składniki:

* 50 dag filetów z dorsza,
* 2 pory,
* 5 łyżek słodkiej śmietany,
* 1 papryczka chili,
* szczypta soli,
* pieprz,
* koperek.

1. Filety opłukać, oprószyć solą i pieprzem. Przełożyć do żaroodpornego naczynia.
2. Pory umyć, pokroić w plasterki i poddusić na maśle.
3. Przykryć nimi rybę i wstawić na 20 min do nagrzanego do 200°C piekarnika.
4. Śmietanę wymieszać z sosem chili, mąką ziemniaczaną i koperkiem. Powstałym sosem polać rybę. Zapiekać jeszcze przez 15 min.

Przepis bahusa ze strony WŻ.