Napój imbirowy
11 czerwca, 2011
Napój imbirowy
Moim zdaniem nic tak nie gasi pragnienia w upalne dni jak ten napój. Dla mnie hit. Przepis wypatrzyłam dawno temu o tutaj.
Składniki:
* 60 – 90 g świeżego korzenia imbiru,
* 2-3 łyżki cukru do smaku (wg mnie najlepszy będzie ciemnobrązowy, choć napój do zdjęcia zrobiłam z białym),
* limonka albo cytryna,
* kilka listków świeżej mięty,
* lód (opcjonalnie),
* około 1l wody (polecam gazowaną dla tych co lubią bąbelki).
1. Imbir oskrobać ze skórki, zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Limonkę/cytrynę dokładnie wyszorować, sparzyć, zetrzeć z niej skórkę, a następnie wycisnąć sok.
2. Starty imbir wymieszać z cukrem, startą skórką cytrynową oraz sokiem z cytryny. Wymieszać z wodą i odczekać kilka minut. W razie potrzeby dosłodzić.
3. Przelać przez sitko do dzbanka albo do butelki.
4. Schłodzić w lodówce. Podawać z miętą i z lodem.
Przepis bierze udział w akcji:
Pestkówka
18 grudnia, 2009
Pestkówka
Świetna do aromatyzowania kremów, ciastek, tiramisu. Ma charakterystyczny „cyjankowy” tzn. migdałowy posmak 😉 Lepiej nie nadużywać… z drugiej strony doskonała na prezent! ;-P
Słodka i pyszna.
Składniki:
* 1/4 l spirytusu (94%),
* 1/2 l wody,
* 25 dag cukru,
* szklanka pestek z jabłek.
1. Cukier stopić (ja skarmelizowałam) podgrzewając go z wodą, ostudzić, wlać do szczelnie zamykanego naczynia, dodać pestki i spirytus,a następnie pozostawić na 40 dni.
2. Po upływie tego czasu przefiltrować i wlać do butelki z ciemnego szkła.
Im starsza, tym lepsza.
Źródło: przepis pochodzi z książki Małgorzaty Caprari „Nalewki, likiery i wina domowe”, a podzieliła się nim Baśka z WŻ.
Przepis bierze udział w akcji zorganizowanej przez Olgę Smile:
Wiśnie w likierze
25 lutego, 2009
Wiśnie w likierze
* ½ kg wiśni z pestkami,
* ½ kg cukru (albo trochę mniej, bo wychodzi dość słodkie),
* ½ l spirytusu ok. 96%,
* ¼ l wody.
1. Wiśnie zalać spirytusem i zostawić w ciepłym miejscu na 2 tygodnie.
2. Po tym czasie odsączyć owoce, a alkohol przelać do butelek.
3. Następnie wiśnie zasypać cukrem i odstawić na 3 tygodnie (do całkowitego rozpuszczenia się cukru).
4. Na koniec połączyć alkohol z syropem oraz wodą, zalać nim wiśnie, a pozostałą część trunku zlać do butelek, gotowe.
W ten sposób otrzymujemy likier wiśniowy oraz wiśnie doskonałe do różnych deserów.Receptura oraz wykonanie mojej mamy 🙂
Oto inne moje propozycje alkoholowe:
Kawa czekoladowa z nutą cytrusową
10 stycznia, 2009
Kawa czekoladowa z nutą cytrusową
Bardzo przyjemna, smakuje może bardziej jak czekolada niż jak kawa. 🙂
Składniki:
* 1 czubata łyżeczka kawy rozpuszczalnej,
* 1 łyżeczka gorzkiego kakao,
* 1/3 szklanki gorącego mleka,
* kawałek skórki pomarańczy/mandarynki (wielkości palca).
Do kubka (około 300ml) wsypać kakao, kawę, wrzucić skórkę pomarańczową, zalać gorącą wodą, dopełnić mlekiem. Wymieszać. Można osłodzić. Odstawić na chwilę.
Przepisem podzieliła się Azazelle na forum CinCin.
Nalewka bożonoarodzeniowa
30 grudnia, 2008
Nalewka bożonarodzeniowa
Wyrazisty zapach, głęboki kolor, doskonały smak ze zdecydowaną świąteczną nutą..
* 500ml alkoholu 40% (wódki lub rumu) albo 600ml alkoholu 50% (wtedy bez spirytusu),
* 100ml spirytusu 96%,
* 10 dag orzechów włoskich (wyłuskanych),
* 5 dag rodzynek,
* 10 dag suszonych żurawin,
* 10 dag daktyli bez pestek,
* 10 dag suszonych moreli,
* 10 dag suszonej śliwki,
* 2 goździki, płaska łyżeczka cynamonu – można użyć kory cynamonowej,
* 5 dag cukru brązowego (można dać mniej albo w ogóle, bo nalewka wychodzi dość słodka)
* 1 pomarańcza sparzona i pokrojona w plasterki.
+ słoik o pojemności 2l.
1. Cukier rozpuścić w odrobinie rumu lekko podgrzewając. Owoce ułożyć warstwami w słoiku, zalać rumem i spirytusem.
2. Odstawić na około 6 tygodni.
3. Przefiltrować przez gazę, a potem przez filtr do kawy (trzeba być przy tym cierpliwym), przelać do butelek i odstawić na kilka miesięcy. Moja dojrzewała przez prawie rok.
Ten przepis to moja pierwsza propozycja w kolejnej kulinarnej zabawie zorganizowanej przez Olgę.
Polecam też:
likier wiśniowy,
nalewka żurawinowa.
Nalewka żurawinowa na zimowe wieczory
19 listopada, 2008
Nalewka żurawinowa
Pamiętam jak za czasów młodości (czyli jeszcze nie tak dawno 😉 ), mama zabierała nas do lasu na żurawiny. Rosły na bagnach i raczej nie można było sobie ich podjadać, bo żurawina na surowo nie zachwyca, oj nie zachwyca.
Nie będę ukrywać, że wtedy zbieranie żurawin nie było dla mnie atrakcją, a teraz gdy na-nic-nie-ma-czasu poszłabym z siostrą i mamą do lasu, zabrałabym 5l słoik, kosz z kanapkami, pomidorami i kompotem z truskawek…
W tym roku żurawina przyjechała do mnie z Biłgoraja. Całe 2 kilogramy pięknych, czerwonych jagód.. całe 2 kilogramy poszły się mrozić na nalewkę. Może nie będę przeliczać tych kilogramów na litry nalewki ale zapasy mam naprawdę spore 😉
Przepis na tę nalewkę dostałam oczywiście od mamy.
Składniki:
* 3 szklanki żurawiny,
* 2 szklanki wódki 40%,
* 1 szklanka spirytusu ok. 96%,
* 1 3/4 – 2 szklanki cukru,
* laska wanilii (opcjonalnie).
1. Żurawinę włożyć do zamrażarki na 2-3 doby, po czym wyjąć, rozmrozić i rozdrobnić (do tego celu używam blendera) dodać przekrojoną laskę wanilii. Zalać wódką i odstawić na 9 dni.
2. Po tym czasie przefiltrować przez gazę. Dodać spirytus.
3. Cukier rozpuścić w minimalnej ilości gorącej wody (ok. 1/3 szklanki). Ostudzić, a następnie dodać do nalewu.
4. Odstawić na 2 tygodnie. Następnie zlać do butelek i odstawić na kilka miesięcy.
Zobacz także: